środa, 4 października 2017

Pyry z gzikiem

Część z Was pewnie nie słyszała o gziku. Sama pierwszy raz pyr z gzikiem spróbowałam za sprawą mojego Lubego, gdyż to tradycyjna potrawa z jego regionu. Później spotkałam się także z wersją z ziemniakami gotowanymi w mundurkach. Mi osobiście bardziej do gustu przypadła opcja z normalnymi, obranymi, jaką wówczas jadłam. Do podania gzik musi być mocno schłodzony, a ziemniaki gorące. 
Gzik najlepszy wychodzi z białego sera, takiego jaki można kupić na wagę (twaróg z kostki też się nadaje, ale czuć różnicę w konsystencji). Robiłam także z tego domowego sera i wychodzi idealny.
Zdjęcie niestety wyszło bardzo słabe, ale niedługo doczeka się podmiany.

Składniki (2 porcje)
-ok 300g białego sera
-mała cebula lub pół średniej
-mały pęczek szczypioru
-150ml słodka śmietanka 18%
-sól, pieprz
- 0,5kg ziemniaków

Przygotowanie
Ser rozgnieść w misce widelcem. Cebulę drobno posiekać, szczypior pokroić. Dodać do sera. Dokładnie wymieszać. Dolewać smietankępowoli dokładnie mieszając aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Na taką ilość sera zazwyczaj wystarcza ok 150ml, ale jeżeli ser okaże się zbyt suchy, będzie trzeba dodać trochę więcej. Doprawić solą i pieprzem.Wstawić do lodówki.
Ziemniaki obrać, przekroić na pół. Ugotować w osolonej wodzie. Podawać gorące ziemniaki z zimnym gzikiem. Gzik dobrze jest przygotować z ok. godzinę wcześniej by zdążył się"przegryźć" i mocno schłodzić.

Wartość energetyczna (100g) 
Energia: 534,6 kcal
Tłuszcz: 19,9g
Białko: 32,1g
Węglowodany: 53,9g    


Smacznego :)

18 komentarzy:

  1. Nie jadłam nigdy pyrów z gzikiem i o ich istnieniu dowiedziałam się z rok temu :) Nie byłam nigdy w Wielkopolsce, ani nikogo tam nie mam, dlatego nie jest mi znany. Ale chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jadłam, pierwszy raz słyszę :-) Trzeba będzie wypróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tej pory nie miałam okazji spróbować takiego zestawu, ale może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna już chcę to wypróbować:) Ah, kiedyż znaleźć czas na te wszystkie wspanialości?;)

    OdpowiedzUsuń
  5. gdzieś kiedyś tak jadłam i pamiętam że to było na prawdę rewelacyjne, narobiłaś ochotki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pochodzę z Wielkopolski i u nas w domu pyry z gzikiem były na porządku dziennym :) szkoda, że niektórzy nawet nie wiedzą, jakie to jest pyszne "żarełko" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda? mnie oczarowały, mimo że jak usłyszałam pierwszy raz nazwę to było... "ee a co to jest?". "a musisz spróbować, posmakuje Ci".

      Usuń
  7. proste a jakie pyszne! tak jak lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej ja też tak robię tylko ziemniaki mam w mundurkach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już od dłuższego czasu "zabieram" się za przygotowanie kartofli w takiej odsłonie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jeszcze nigdy tak nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie danie jadłam wieki temu, aż mi ślinka pociekła

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż wstyd się przyznać, ale nigdy nie tego nie robiłam, choć uwielbiam jedzenie w takich klimatach :*
    Chyba pora to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, pyszne danie! Twaróg można zastąpić serkiem ziarnistym i dodać warzywa jakie się lubi. U nas jeszcze ogórek i rzodkiewka w gziku lądują :)

    OdpowiedzUsuń

Śledzie po kaszubsku

Nowy rok to chyba dobry czas na powrót do blogowania. Postanowiłam także zadbać o to by w przyszłości pojawiło się trochę więcej przepisów n...