niedziela, 8 sierpnia 2010
Placek ze śliwkami
Sezon śliwkowy w pełni. Zawsze wraz z pojawieniem się pierwszych śliwek nachodzi mnie moja odwieczna tęsknota za jesienią. Już tylko jabłek i gruszek do szczęścia brakuje. Pamiętam, jak kiedyś, będąc na wakacjach u siostry, miałam straszną ochotę na zielone renklody. Objeździłam wówczas z koleżanką cały Wrocław w ich poszukiwaniu. I oczywiście nic. Kiedy wracałyśmy umęczone, na przystanku tramwajowym stała kobieta z cała reklamówką...wyobraźcie sobie, jak musiałam się czuć! ;-)
Na osłodę dziś proponuję wypieczone śliwki pod chrupiącą migdałową pierzynką
Składniki
-25 dag margaryny
-30 dag mąki
-torebka budyniu waniliowego
-2 żółtka
-3 łyżki kwaśnej śmietany
-10 dag cukru
-łyżeczka proszku do pieczenia
-szczypta soli
-70 dag śliwek
-10 dag płatków migdałowych
-5-6 łyżek płynnego miodu
Przygotowanie
Mąkę, proszek do pieczenia i budyń przesiać, dodać zimną margarynę i sól, posiekać. Dodać żółtka, śmietanę i cukier. Wyrobić gładkie ciasto. Owinąć folią, wstawić do lodówki na 30 minut.
Blachę natłuścić, wysypać bułką tartą. Ciasto rozwałkować, wylepić nim blachę, ponakłuwać widelcem. Zapiekać ok. 10 minut w temp. 180 st. Wyjąć, lekko ostudzić.
Śliwki umyć, przekroić na pół, wyjąć pestki. Owoce ciasto układać na cieście, miąższem do góry. Miód lekko podgrzać w rondelku. Śliwki posypać płatkami migdałowymi, polać miodem. Ciasto ponownie wstawić do piekarnika i piec jeszcze 30 minut w tej samej temperaturze.
Smacznego! ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śledzie po kaszubsku
Nowy rok to chyba dobry czas na powrót do blogowania. Postanowiłam także zadbać o to by w przyszłości pojawiło się trochę więcej przepisów n...
-
Macie tak czasami, że w domu brakuje jajek i/lub mleka, a wam niemiłosiernie chce się czegoś słodkiego? U mnie ostatnio jest to na porządku ...
-
Sos soubise to francuski sos cebulowy na bazie sosu beszamelowego. Tradycyjnie najczęściej podawany jest do dań z baraniny, ale świetnie pas...
wygląda pysznie! takie domowe, śliwkowe, z migdałami... nie no, muszę cos dzis upichcić! coś upiec, pokroić, ugotować albo usmażyć. przeglądajać Twojego bloga aż mnie serce ściska, że niczego jescze dziś nie upiekłam. idę rozgrzać piekarnik ;p
OdpowiedzUsuńNo i prawidłowo! ;D ładna niedzielę dziś mamy, ja czasami z siebie wychodzę, jak nie mogę czegoś upiec ;-) a często zwyczajnie nie ma dla kogo... :)
OdpowiedzUsuńPlacki ze śliwkami?...nadchodzi jesień...sliwki to jesienny owoc, choć ja też w lecie piekę z pierwszymi, letnimi...pychotka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wypieczone śliwki.. same cuda. lubię ich kolor i smak, tych nie do końca dojrzałych najbardziej.. i właśnie sobie je jem!
OdpowiedzUsuńświetny ten placek! a śliwki mogłabym jeść cały rok :)
OdpowiedzUsuńśliwki pycha, a placek.. super;) i ja musze się w końcu zabrać do jakiegoś wypieku ze śliwkami;)
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze śliwek takich ładnych nie widziałam, poczekam cierpliwe bo mam chęć ogromną na placek ze śliwką (:
OdpowiedzUsuńta sezonowość owocowa mnie przerasta... dopiero były truskawki a już są śliwki... czas pędzi nieubłaganie i kiedy piec te wszystkie pyszności? :)
OdpowiedzUsuńPysznie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńAleż bogato i smacznie na jego wierzchu!
OdpowiedzUsuńwyglada smakowicie:) sliwki i chrupiace migdaly - pycha:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam placki ze śliwkami, bo kocham te owoce :), z migdałam to dopiero musi pysznie smakować ... mniam :)
OdpowiedzUsuńmyniolinka, to zupełnie jak ja. nie nadążam za tymi owocami. niby przydałoby się korzystać póki są, ale kurcze, zawsze mam do sklepów i na stragany za daleko ;-)
OdpowiedzUsuńDla mnie śliwki mogą byc przez cały rok :) Najpierw te lekko kwaskowe, potem bardziej dojrzałe z lekko pomarszczoną skórka przy ogonku zdradzajacą niebywałą słodycz aż do śliwek aromatycznych lecz suszonych, których smaku i zapachu nie można do niczego porównac...Wyjątkowe są te śliweczki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie ciasta z owocami:) a ze śliwkami musi smakować rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńmniam.. migdał + śliwka to ciekawe połączenie.. nie powiem:)
OdpowiedzUsuń