niedziela, 3 lipca 2011

Kostka warszawska (Napoleonka)

Wbrew pozorom istnieję. Funkcjonuję. I chyba nawet mam się całkiem nieźle ;) Egzaminy na studiach wyłączyły mnie na trochę ze świata żywych, ale koniec końców, nareszcie są wakacje. Na dobry początek 'sezonu kręcenia się w kuchni' trafiła prosta i tania napoleonka.

Składniki
-opakowanie (ok 40dag) mrożonego ciasta francuskiego
-1 litr mleka
-1 kostka masła
-2/3 szklanki cukru
-2 cukry wanilinowe
-5 żółtek
-1 czubata szklanka mąki krupczatki
-1 szklanka cukru pudru*
-4-5 łyżek soku z cytryny*
*składniki na lukier, który spotkał się u mnie ze sprzeciwem, dlatego posypałam cukrem pudrem.

Przygotowanie
Ciasto francuskie zostawić na ok. 20 minut w temperaturze pokojowej. Gdy rozmarznie, podzielić na 2 płaty. Przełożyć do blach wyłożonych pergaminem. Kolejno piec wg przepisu na opakowaniu.
Do garnka wlać połowę mleka, dodać masło. Zagotować. Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym. Wymieszać z mąką oraz pozostałym mlekiem. Do masy cienkim strumieniem wlewać wrzące mleko z masłem, ciągle ucierając. Przelać do garnka i stale mieszając, gotować, aż krem zgęstnieje. Zdjąć z ognia i przestudzić.
Placki przełożyć jeszcze ciepłym kremem. Cukier utrzeć z sokiem cytrynowym na gęsty lukier. Posmarować nim wierzch napoleonki, a kiedy zastygnie, pociąć ciasto na porcje.

Smacznego ;)

5 komentarzy:

  1. Serdecznie zapraszamy na naszego bloga, na którym realizowany jest projekt "Moda z Jastrzębskich ulic". Już wczoraj pojawiły się zdjęcia czwartej bohaterki! Oceniajcie stylizacje i efekty naszej pracy w komentarzach.

    http://ulicami-jastrzebia.blogspot.com

    PS: Dodałam Twój blog do obserwowanych. Liczę na rewanż. I przepraszam, że jest to komentarz w formie reklamy, ale na początku chciałabym rozreklamować nowego bloga.



    Jak moja mama wróci musi koniecznie zrobić mi dokładnie coś takiego! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi chęć zrobiłaś na napoleonkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam, piszę się na kostkę :) bo wygląda przepyyyysznie

    OdpowiedzUsuń
  4. ojjjj.... ślinka mi pociekła na taka napoleonkę:P

    OdpowiedzUsuń
  5. dawno nie jadłam tego ciacha, ale nabrałam na niego ochoty ...mniam

    OdpowiedzUsuń

Śledzie po kaszubsku

Nowy rok to chyba dobry czas na powrót do blogowania. Postanowiłam także zadbać o to by w przyszłości pojawiło się trochę więcej przepisów n...