piątek, 6 sierpnia 2010

Kruche różyczki

Kiedy tylko Komarka opublikowała przepis na te cudeńka, zakochałam się od razu. Jednak nie miałam okazji by je upiec. Aż w końcu się udało. Powstał z nich piękny bukiet z gratulacjami dostania się na wymarzone studia ;-) Jaka szkoda, że zdjęcia nie oddają ich uroku, ale pieczone wieczorem rano poleciały już w formie bukietu... Niemniej jednak, naprawdę polecam.

Cytuję niezastąpioną Komarkę:
Składniki
-200 g zimnego masła,
-2,5 szklanki mąki (pół na pół pszennej i krupczatki),
-3/4 szklanki cukru pudru,
-3 żółtka,
-szczypta soli

Przygotowanie
Mąkę z solą posiekać z masłem. Dodać cukier puder oraz żółtka i jeszcze raz wszystko posiekać. Szybko zagnieść ciasto i uformować kulę (jeżeli nie będzie się sklejać, można dodać 1-2 łyżki zimnej wody). Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki na około pół godziny.

Schłodzone ciasto rozwałkować cienko (na około 3-4 mm). Wykrawać krążki jednakowej wielkości. Po cztery krążki układać tak, aby zachodziły na siebie, po czym zwinąć je w rulon (raczej luźny). Rulon przekroić w połowie na dwie części, uzyskując w ten sposób dwie różyczki (instrukcja obrazkowa tutaj ;)). Każdej różyczce rozchylić lekko płatki i ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem. Piec w nagrzanym do 200 stopni piekarniku około 15 minut, aż różyczki zarumienią się na brzegach. Upieczone ciastka można posypać cukrem pudrem.

14 komentarzy:

  1. jakie śliczne ciasteczka :) bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze chciałam upiec takie różyczki, kiedyś na pewno (:

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie Ci wyszły! :) Założę się, że nowoupieczony student był zachwycony takim bukietem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie Ci wyszły, też je piekłam, są pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, to bardzo efektowne ciasteczka:) I świetne na letnie przyjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Komarkowe różyczki u mnie też czekają w kolejce... są tak urocze że kiedyś z pewnością je wypróbuję...

    OdpowiedzUsuń
  7. te różyczki są niesamowicie urocze, i ja mam zapisany przepis. wciąż czekam na jakąś wyjątkową okazję, aby je upiec.

    OdpowiedzUsuń
  8. o tak, Komarko! a żebyś wiedziała jak studentka była zaintrygowana, jak to się zwija takie cacka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. robiłam takie z dżemem:) były nieziemsko pyszne:) wkrótce znów je popełnię:)) piękne Ci wyszły:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że nie można sięgnąć po jedną...albo dwie...;)

    OdpowiedzUsuń

Śledzie po kaszubsku

Nowy rok to chyba dobry czas na powrót do blogowania. Postanowiłam także zadbać o to by w przyszłości pojawiło się trochę więcej przepisów n...